Kawka dobra na prawie wszystko.
Hej że ho! Jestem Kawka! A Ty? ..... Aha. Miło mi. Witam kawkowo Ciebie droga..../ drogi....
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem miłośniczką kawy. I tak się zgrabnie złożyło, że mam na imię Kawka! Lepiej być nie może. W Tree to standard! Wszystko jest takie jak być ma! Ale wracając do mnie, że kawkę lubię to już wicie, ale że jestem kupcową i handluję z dalekimi krajami najlepszymi rodzajami kawy to jeszcze nie! A więc od czasu do czasu organizuję drużynę żeglarzy, wskakujemy na mój frachtowiec i płyniemy w siną dal w poszukiwaniu kawy. Na sztandarze naszej łajby sama własnoręcznie wyszyłam hasło 'Kawa dobra prawie na wszystko' i to hasło właśnie przyświeca naszym morskim przygodom. Przypuśćmy, że jakiś miły rekin do nas podpłynie i ma ochotę nas zjeść to ja szybcioszkiem parzę mu filiżankę kawę i z radością ją serwuję i....już jest dobrze. Albo że Pan Sztorm się nocą po omacku rozszalał, to ja znowu, hop z łóżeczka i w piżamce parzę kawę i z wielkim namaszczeniem i spokojem podaję ją Panu S i ...jest dobrze!!! Albo że któryś z moich majtków pokładowych ( lub pań majtkowych ) tęskni nagle za ukochaną ( lub ukochanym ) to ja oczywiście znowu parzę kawunię i z wielkim współczuciem ją serwuję mojemu Romeo czy Julii......I tak nam płyną dni! Hej że ho!
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem miłośniczką kawy. I tak się zgrabnie złożyło, że mam na imię Kawka! Lepiej być nie może. W Tree to standard! Wszystko jest takie jak być ma! Ale wracając do mnie, że kawkę lubię to już wicie, ale że jestem kupcową i handluję z dalekimi krajami najlepszymi rodzajami kawy to jeszcze nie! A więc od czasu do czasu organizuję drużynę żeglarzy, wskakujemy na mój frachtowiec i płyniemy w siną dal w poszukiwaniu kawy. Na sztandarze naszej łajby sama własnoręcznie wyszyłam hasło 'Kawa dobra prawie na wszystko' i to hasło właśnie przyświeca naszym morskim przygodom. Przypuśćmy, że jakiś miły rekin do nas podpłynie i ma ochotę nas zjeść to ja szybcioszkiem parzę mu filiżankę kawę i z radością ją serwuję i....już jest dobrze. Albo że Pan Sztorm się nocą po omacku rozszalał, to ja znowu, hop z łóżeczka i w piżamce parzę kawę i z wielkim namaszczeniem i spokojem podaję ją Panu S i ...jest dobrze!!! Albo że któryś z moich majtków pokładowych ( lub pań majtkowych ) tęskni nagle za ukochaną ( lub ukochanym ) to ja oczywiście znowu parzę kawunię i z wielkim współczuciem ją serwuję mojemu Romeo czy Julii......I tak nam płyną dni! Hej że ho!