Sztukmistrzyni lubi wewnętrzne przygody!
Sztukmistrzyni Podkarpacia jak otworzyła prawe oko dzisiaj rano to już usłyszała w lewym uchu nucącą się piosenkę Lecha Janerki, która leci cośik tak...
' Jezu jak się ciszę z tych malutkich wskrzeszeń kiedy pełną kieszeń znowu mam, znowu mogę myśleć trochę jakby ściślej i układać w głowie nowy plan...
i pięknie jest ...'
Po czym stwierdziła nieskromnie, jak Janerka, w dalszej części refrenu, że wszystko to jest po prostu 'the state of mind' i nic więcej.
Wolna, lekka i szczęśliwa ruszyła więc w kolejną podróż...w siebie.
' Jezu jak się ciszę z tych malutkich wskrzeszeń kiedy pełną kieszeń znowu mam, znowu mogę myśleć trochę jakby ściślej i układać w głowie nowy plan...
i pięknie jest ...'
Po czym stwierdziła nieskromnie, jak Janerka, w dalszej części refrenu, że wszystko to jest po prostu 'the state of mind' i nic więcej.
Wolna, lekka i szczęśliwa ruszyła więc w kolejną podróż...w siebie.