Podróżnik czeka...na...?
Znowu jestem w powojennej Warszawie. Wszyscy czekają i ja też. Co prawda jeszcze nie wiem na co, ale nie mam nic lepszego do roboty....dlatego czekam. Wszyscy wyglądają na szczęśliwych i podekscytowanych. Ja też. Wnioskuję więc, że czekamy na coś miłego. Może na królewski orszak? Może na cyrkową poradę? Może na karnawał? Może na wyścig kolarski? Może na przejazd Mikołaja? Może na ... cud? Się zobaczy. Dam Wam znać o co tu chodzi.