Talinka w Tallinnie cz. 1
Jeju jak się cieszę! Jestem w Tallinnie! Nanana...O witaj drogi czytelniku! Z tego wszystkiego zapomniałam się przywitać! Jestem Pani Piesek Talinka i będę Wam zdawać relację z mojego pobytu w Tallinie w Estonii. Czy czujecie się jakbyście przenieśli się w czasie? Ja tak! Spójrzcie tylko na te piękne stroje, kamienice, kocie łby! Czyż nie jest tu ślicznie! Za mną widzicie restaurację z tradycyjnym estońskim jedzeniem. Właśnie się do niej wybieram na małe 'conieco'. W planach mam korp - sernik z kminkiem i solą i kahje - napój na bazie młodego
piwa, miodu i śmietany podawany z dodatkiem białego sera. Przygodę więc czas zacząć! Do zobaczenia jutro....lecę bo ślinka mi leci na myśl o tych rarytasach....